Czas na zmiany…
Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego po wielu próbach zrzucenia wagi, wprowadzania diet, zmiany stylu życia na lepsze, wygrania walki z chorobą, powracasz do życia przed zmianą? Gdzie popełniasz błąd? Dlaczego innym się udaje, a mi nie?
„Zanim kogoś wyleczysz, zapytaj czy chce pożegnać się z tym, co sprawia, że choruje.” Hipokrates
Jakie zmiany są warte wprowadzenia
Często spędzamy długie godziny na szukaniu różnych odpowiedzi, wskazówek co zmienić w życiu, aby osiągnąć upragniony cel i na tym poprzestajemy-na szukaniu. Pomimo przeczytania wielu artykułów, książek i zdobycia dużej wiedzy, do celu wciąż mamy daleko. Wynika to głównie ze strachu przed zmianą. Nasz organizm, umysł tak bardzo przyzwyczajony jest do obecnej sytuacji, że każda, choćby mała zmiana i do tego na pewno na lepsze (co wiemy oczywiście ze zdobytej wiedzy), wpędza nas w przeogromny strach. Co możemy zrobić, aby się go pozbyć?
Małe zmiany
Po pierwsze możemy trochę oszukać nasz umysł i wprowadzać małe zmiany, które są trudno dostrzegalne i łatwiej je zaakceptować. Jeździsz do pracy wciąż tą samą trasą-zmień ją. Mózg nawet tego nie zauważy, a Ty być może zyskasz nowe doświadczenie, zobaczysz nowe miejsca, albo odkryjesz, że inna droga jest szybsza, krótsza.. Kto wie… W przyszłości takie drobne zmiany zmotywują Cię do kolejnych.
Stawiaj cele
Stawiaj sobie cele na początku możliwe do osiągnięcia, aby każdy sukces zapewniał twój umysł, że nowe nie musi być straszne. Może być ciekawe , rozwijające i przede wszystkim możliwe do osiągnięcia.
Małe kroki
Rób małe kroczki, zmiany wprowadzaj powoli i akceptuj nowe. Nie tylko rozpoczniesz proces przemiany, ale jeszcze zyskasz energię do dalszej pracy. Małe kroki, to małe sukcesy podbudowujące nasze starania i otwierające drogę do większych osiągnięć.
Doceniaj
Doceniaj co udało Ci się do tej pory i nigdy nie zapominaj o celu. Gdy chwalisz siebie za dokonania, masz więcej motywacji do dalszej pracy.
Ważni ludzie
Otaczaj się ludźmi, którzy Cię wspierają i mają podobne cele. W takim środowisku łatwiej jest iść drogą sukcesu.
Jesteś całością
Pamiętaj również, aby pracować nad całością siebie. Mam tu na myśli realizację zmian na poziomie ciała, umysłu i duszy. Cóż się pod tymi hasłami kryje?
Homeostaza-co to takiego?
Aby uzyskać i utrzymać zdrowie musimy uzyskać poziom homeostazy w organizmie tj. równowagi. Aby uzyskać stan równowagi należy uzyskać spójność na trzech poziomach: emocjonalnym, fizycznych i chemicznych. Niektórzy wymieniają pięć stanów dokładając jeszcze poziom duchowy i psychologicznych. Przyjrzyjmy się trzem głównym, które budują podłoże równowagi. Najpierw wyrzućmy z życia co niepotrzebne, a później wprowadzajmy stałe nawyki.
Na co dzień dotykają nas 3 rodzaje stresów: emocjonalny, fizyczny i chemiczny. Tylko od nas zależy czy pozwolimy im trwać w naszym życiu.
Stres emocjonalny
Pierwszy emocjonalny wtedy, gdy pokłócimy się z partnerem, dziećmi, szefem i nie umiemy sobie poradzić z emocjami, które kryją się pod tym wydarzeniem.
Gdy jesteśmy na etapie żalu, bólu, złości i obwiniania innych o własne samopoczucie i gdy stan ten trwa dostatecznie długo, rozwija się choroba.
Wybrałam ten rodzaj stresu jako pierwszy, gdyż pod nim kryje się zwykle kawał roboty do wykonania, być może również na polu psychologicznym i duchowym.
Do 7 roku życia jesteśmy programowani na pewne zachowania, reakcje oraz uczymy się, bądź nie, pracy z emocjami. Okazywanie emocji to problem dla Ciebie? Masz wieczne wyrzuty sumienia? Dużo złości wokół Ciebie? Nie radzisz sobie z emocjami? Pracuj nad sobą. Szukaj pomocy. Dobry psycholog lub coach pomogą. Dadzą narzędzia do pracy.
Kilka z nich wymieniłam poniżej:
- pracę z wewnętrznym dzieckiem
- metodę lustra, pracę z rodem
- pracę z przekonaniami
- listy radykalnego wybaczenia
- pracę z ciałem
- pracę z poziomami dr. Dawida Hawkins’ a
- metodę Hooponopono
- i inne.
Warto wybrać tę, która najlepiej do nas przemawia i stosować ją najczęściej jak to możliwe. Praca z wieloma metodami równocześnie lub jedna po drugiej na pewno przyniesie szybsze efekty. Należy pamiętać, że ważne jest, aby używane metody przemawiały do nas.
Stres fizyczny
Z drugim stresem fizycznym mamy do czynienia, gdy ulegniemy wypadkowi, złamiemy nogę czy rękę. Oczywiste jest, że pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie uniknąć. Możemy jednak dopomóc losowi, aby takie wydarzenia omijały nas szerokim łukiem. Gdy zdrowo się odżywiamy, nasze kości są mocniejsze-trudniej o złamania. Gdy myślimy pozytywnie, w każdym dniu dopatrujemy się pozytywnych aspektów życia, umiemy cieszyć się z małych rzeczy, dostrzegamy dobro w ludziach i akceptujemy co się nam przydarza, więcej jest dobrego w naszym życiu, zgodnie z definicją podobne przyciąga podobne i nic złego nas nie spotyka.
Stres chemiczny
Trzeci stres chemiczny najłatwiejszy do usunięcia pojawia się wtedy, gdy karmimy nas organizm truciznami. Wśród nich należy wymienić wszelkie leki w tym antybiotyki, sterydy, szczepionki itp., przetworzoną żywność z mnóstwem chemicznych dodatków w tym słodycze, mięso nafaszerowane antybiotykami i smażone na głębokim oleju, oczyszczone z mąki, w tym chleby, bułeczki z białej mąki, nabiał od jakichkolwiek zwierząt (zabraliśmy im mleko przeznaczone wyłącznie dla ich dzieci) i wszystko to co jest łatwo dostępne, a wpychamy w siebie w nadziei szybkiego uleczenia czy zaspokojenia głodu lub co gorsza lepszego samopoczucia (alkohol, papierosy, narkotyki). Zdaję sobie sprawę, że niektóre leki podtrzymują nas w przy życiu i są niezbędne, ale jak nie poszukamy alternatyw, to będziemy więźniami choroby, a jest szansa, że są inne metody uleczenia jej.
Organizm ludzki lubi równowagę
Pamiętajmy jednak, że te trzy rodzaje stresów przeplatają się w naszym życiu i jedne wpływają na drugie. Gdy marudzimy, narzekamy nie trudno o uraz, gdy na naszej drodze pojawi się np. niechciany kamyk:). Z drugiej strony, gdy złamiemy nogę jesteśmy smutni, często winimy siebie, a tu już niedaleka droga do pocieszyciela np. w postaci słodyczy, które w głównej mierze przyczyniają się do odwapnienia kości i mamy błędne koło.
Gdy odżywiamy się zdrowo trudniej jest o huśtawki nastrojów, łatwiejsza jest praca z emocjami, widzenie świata w pozytywnych kolorach i mniejsze prawdopodobieństwo urazu.
Wiele badań dowodzi, że choroba nie jest zależna od czynników zewnętrznych takich jak zimno, ciepło, ktoś inny chory przebywający w naszym otoczeniu itp., a od środowiska na które natrafia, czyli nasz organizm. Tylko od nas zależy jak budujemy odporność i jak organizm sobie poradzi, gdy spotka się z chorobą.
Cóż załóżmy, że świetnie sobie radzimy z wszystkimi rodzajami stresu-poradziliśmy sobie z żalem do rodziców, dzieci , znajomych, wybaczyliśmy innym i sobie, panujemy nad złością i strachem, wiemy ze są naszymi sojusznikami, umiemy cieszyć się z drobnych rzeczy, przestaliśmy się porównywać, traktujemy innych z szacunkiem i miłością, zdrowo się odżywiamy, nie szukamy pocieszenia w słodyczach i używkach itd., więc możemy przystąpić do kolejnego etapu wprowadzenia stałych nawyków.
Budujmy odporność każdego dnia
Niech na co dzień naszymi gośćmi będą:
- Wdzięczność za to co mamy
- Dobry humor, śmiech, radość z małych rzeczy
- Dostrzeganie tylko pozytywów w wydarzeniach i osobach
- Akceptacja wszystkiego co się nam przydarza
- Rozmowa z drugim człowiekiem, zamiast o drugim człowieku
- Spacer
- Sport
- Woda
- Zdrowa, -nieprzetworzona żywność z mnóstwem warzyw i owoców
- Suplementacja witaminami
PAMIĘTAJ JESTEŚ CUDEM DO ODKRYCIA!
Chcesz zmian – zacznij od zdrowia!- Zapraszam na szkolenie pod hasłem „Zmiana nawyków żywieniowych” – więcej informacji: https://agnieszkakupis.pl/produkt/szkolenie-swiadome-nawyki-zywieniowe/
Zachęcam do uzupełnienia wiedzy poprzez obejrzenie moich filmików na YouTube.