Akcja motywacja – stop cukier !!!
Cukier – narkotyk, trucizna, uzależniacz, manipulant, pocieszacz, szkodnik, świństwo, paskudztwo. Te i wiele innych epitetów można by dodać do hasła CUKIER. Przyjrzyjmy się bliżej tym, jak zapewne myślisz, bezpodstawnym oszczerstwom. Przecież cukier to sama radość, czyżby?
Energia w ciele może być wytworzona na wiele innych sposobów a substratem do jej produkcji mogą być np. owoce i zawarta w nich naturalna fruktoza. Naprawdę nie potrzebujemy napychać się bezwartościowymi produktami, które jako główny składnik w składzie zawierają cukier.
Według wielu znanych nauk cukier jest niezbędny człowiekowi do życia, gdyż za jego pomocą wytwarzana jest w ciele energia, potrzebna do wykonywania codziennych czynności i do pracy wielu narządów. Pytanie tylko czy tylko ten przetworzony, wyprodukowany ludzką ręką jest w stanie wytworzyć energię?
Trucizna ukryta pod postacią nazw: sacharoza, glukoza, fruktoza, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia, laktoza, melasa, sok owocowy, ekstrakt słodowo-jęczmienny, cukier trzcinowy, cukier daktylowy, syrop klonowy, syrop ryżowy, syrop z agawy, cukier palmowy, cukier kokosowy powinna być jak najszybciej usunięta z jadłospisu. Należy przy tym pamiętać, że niektóre z tych nazw, występujące w przyrodzie naturalnie służąc nam, nie powoduje szkód w naszym organizmie. To proces przetwórczy zrobił z nich truciznę.
Nie zdajemy sobie sprawy, ale cukier w tych formach można spotkać zarówno w słodyczach jak ciastkach, batonach, czekoladach, żelkach, wafelkach itp., jak i w produktach mięsnych: wędlinach, kiełbasach, parówkach, gotowej karkówce na grilla itp. oraz w produktach mlecznych: serkach homogenizowanych, jogurtach, przetworzonych serach białych i żółtych, po te od lat uznawane za truciznę-produkty alkoholowe: piwa, wina, wódki i wszystkie alkohole smakowe: giny, whisky, likiery itp.
Ze względu na swojego pochodzenie, cukry są dodawane do produktów w celu ich konserwacji-wydłużenia czasu ich spożycia. Im bardziej przetworzone, tym trudniej trawione przez nasz organizm. Z uwagi na budowę chemiczną i charakter, cukier niszczy wszystko co napotka na swojej drodze, a pozbycie się jego z organizmy wymaga wytworzenia ogromnych ilości energii. Nie dostarcza przy tym niczego, czego nasz organizm potrzebuje.
Dostarczając sobie codziennie przetworzonych produktów, nie dość że niszczysz florę jelitową, zubożasz organizm w energię, to dodatkowo wpadasz w uzależnienie. Według skali doktora Fuhrmana, który posegregował produkty ze względu na ich wartość odżywczą, przyznając punktu od 1 do 1000, cukier brązowy otrzymał 2. W praktyce oznacza to, że zjadając przez cały dzień tylko brązowy cukier dostarczysz swojemu organizmowi 0,2% składników odżywczych niezbędnych do życia, czyli zubożasz organizm i zmuszasz do ciężkiej pracy. Dodatkowo nie bierzemy tu pod uwagę szkód, które wyrządza on po drodze.
Jak to się dzieję, spójrz. Nasz organizm jest tak przystosowany, że dostarczając mu trucizny w małych ilościach na początku niejako uczysz go jak radzić sobie z wrogiem, oczywiście nie bez szkód dla twoich komórek i tkanek. Dlatego, że zaczynasz od małych ilości, nie umierasz, a organizm tak przygotowany, przy dużych ilościach również sobie poradzi. Pisze nie umierasz, gdyż organizm ma za zadanie utrzymać Cię przy życiu i zrobi to niestety kosztem twojego zdrowia. Insulino oporność, cukrzyca, nadciśnienie, otyłość, miażdżyca, rak, autyzm, depresja, alkoholizm, Alzheimer, itp. towarzyszą na co dzień tym , którzy nie poradzili sobie z problemem cukrowym lub nie zdają sobie sprawy, że taki istnieje i ma związek z ich sposobem odżywiania.
Gdy organizm dostaje pokarm, który po pierwsze szybko podnosi poziom endorfin-hormonów szczęścia, szybko daje bombę energetyczną i smakuje wyśmienicie, z każdym dniem chce go więcej i więcej. Nim uświadomimy sobie jego szkodliwość, poprzez pogorszenie samopoczucia, na dobre popadliśmy w uzależnienie. Tak cukier to narkotyk. Choć pochopnie nam się wydaje, że możemy się obejść bez batonów i innych słodyczy to od wędlin, parówek, a tym bardziej imprezy bez alkoholu, już nie. I tak naprawdę cukier nadal pojawia się w naszym życiu choć teoretycznie myślimy, że już go w nim nie ma. Przy tym wspomniany poziom endorfin szybko spada, bomba energetyczna również i stąd konieczność sięgnięcia po kolejną dawkę trucizny. Dodatkowo, gdy na co dzień towarzyszą nam produkty bogate w cukier ukryty, to mimo silnej woli, chęć sięgnięcia po produkt dający chwile przyjemności, wcale nie maleje. Tak właśnie wchodzimy w błędne koło, gdzie cukier króluje w naszym życiu.
Zdrowie zaczyna się od jelit. To bardzo mądre sformułowanie powinno być podłożem do zmian, zwłaszcza tam, gdzie pojawia się choroba. Wbrew pozorom nie tylko choroby żołądkowe, jelitowe itp. związane z układem pokarmowym są skutkiem nieszczelności jelit. Za choroby związane ze wszystkimi układami w organizmie odpowiadają jelita. Wyrzuć cukier i zadbaj o swój talerz, a szczelność jelit wróci, a Ty doświadczysz życia w zdrowiu.
Popracujmy zatem nad zdrowiem….
- Po pierwsze ważne jest uświadomienie i chęć zmiany i to jest pierwszym krokiem do sukcesu
- Następnie 5 minut obserwacji dziennie swoich zachowań, pomoże wyłapać sytuacje, w których ciężko nam powstrzymać się od cukru. Emocje towarzyszące sytuacjom również będą tu kluczowe.
Kolejne to:
- Lista potrzebnych działań z datą realizacji i obserwacja ich skutków, pomaga trzymać się wytycznych, realizować je sumiennie i sprawdzać co działa, a co jest zbędne i można usunąć z listy
- Konkretny czas wykonywania danych czynności i rzetelne ich powtarzanie, codziennie o stałych porach, pozwala wyrobić sobie zdrowy nawyk i jest kluczem sukcesu
- Zmiany wprowadzane powoli metodą małych kroczków dają najlepsze, długotrwałe efekty
- W myśl zasady „organizm nie lubi braku” zastępowanie produktów niezdrowych tymi przywracającymi zdrowie i młodość ułatwia drogę do celu
- Zawsze, gdy dopada Cię niechęć, nie myśl- działaj, powtarzając w myślach: 5,4,3,2,1 go !!!
- Upadłeś, wstań. Jedna porażka nie czyni Cię przegranym!!! ” Wygranym jest ten, kto staje na starcie!!!”
- Nagradzaj się za małe sukcesy-tylko broń boże nie słodyczami! Nowe modne spodnie czy wyjście do kina, jako nagroda, napędzi twoje chęci osiągania dalszych sukcesów!
Uświadomienie
Pierwszym krokiem do każdej zmiany w życiu jest uświadomienie. Po niedługim czasie po, pojawia się chęć zmiany. Wbrew powszechnie panującej opinii jest to naprawdę połowa sukcesu. Nikt z nas nigdy nie zastanawia się, ile czasu zajęło nam uświadomienie, a następnie chęć zmiany. Skoro tu jesteś to znaczy, że ten pierwszy punkt możesz od kliknąć. Zdajesz sobie sprawę z problemu, a będąc tu-szukasz rozwiązania. Chyba, że trafiłeś tu przez przypadek i artykuł da Ci uświadomienie… Przeczytaj, zobacz, działaj.
Obserwacja
Poświęć codziennie, najlepiej o tej samej godzinie, 5 minut na obserwacje swoich zachowań, które w nie odległej przeszłości były bodźcem do sięgnięcia po słodycz. Zapisz je na kartce i odpowiedz na pytania. Co to była za sytuacja? Jakie wywoływała uczucia? Czy kiedykolwiek już się tak czułaś/eś? Jakie uświadomienie przyszło? Jak uniknąć sytuacji w przyszłości?
Wszystkie te odpowiedzi spisane na kartce po pierwsze uświadomią Ci skalę problemu, skąd się pojawił, dlaczego się pojawił i co można zrobić, aby go wyeliminować na przyszłość. Taka codzienna praca, uleczy problem u źródła, zwłaszcza ten mocno związany z traktowaniem słodyczy jako nagrody za podłe samopoczucie.
Lista i czas
Podjęłaś decyzję o pozbyciu się cukru ze swojego życia. Gratulacje. Teraz czas na spis konkretnych czynności do wykonania wraz z czasem ich realizacji. Pamiętaj, aby wydłużyć ten czas maksymalnie. Pośpiechem niczego nie osiągniesz i zniechęcisz się brakiem rezultatów. Długi czas pozwoli Ci na obserwacje zmian w trakcie trwania procesu, długo przed osiągnięciem celu, które same w sobie nim będą. Poza tym małe kroki w drodze do celu dają rezultaty, duże już nie. Zbyt szybka zmiana zwłaszcza w procesie związanym z dietą prowadzi do efektu jojo i powrotu do starych nawyków.
Na początek proponuję zastąpienie jednej słodyczy tygodniowo na owoc. Przy tak małej zmianie organizm jej nie zauważy, a zjadając owoc zamiast przetworzonego cukru, nie poczuje braku. Przypomnij sobie kiedy najczęściej zjadasz słodycz-pora w ciągu dnia i zapisz godzinę w której sięgasz po owoc. W kolejnym tygodniu możesz spróbować zastąpić kolejną niezdrową przekąskę-owocem lub warzywem. Chrupanie marchewki jest świetnym wyborem. Nie dość, że kolejny śmieć został wyrzucony z twojego jadłospisu to dostarczasz organizmowi potrzebnej dawki witaminy A, poprawi się twój wzrok i skóra. Idąc tym tropem postaraj się w ten sposób wyeliminować słodycze. Gdy to zostanie już osiągnięte- po około 6 tygodniach –tyle mniej więcej organizmowi zajmuje wyrobienie nowego nawyku, przyjrzyj się produktom przetworzonym w twoim jadłospisie. Na początek przeczytaj ich skład, aby mieć świadomość jak bardzo chemiczny on jest i zabierz się za danie najmniej wartościowe. Tutaj będzie potrzebne większe uświadomienie i więcej czasu. Zachęcam do szukania rozwiązań, próbowania nowych smaków. Organizm przejęty działaniem i szukaniem rozwiązań z przyjemnością się im podda. Tak działamy, aż do momentu usunięcia na trwałe cukru z naszego życia-oczywiście tego przetworzonego i niezdrowego. Taki krok powinien być też pierwszym w drodze do zdrowia i uleczenia chorób.
Metoda małych kroczków i rzeczy dodanej
Im mniejszy krok, tym większe rezultaty, dlatego nie poddawaj się i unikaj myśli w stylu „ale wolno mi idzie”. Pamiętaj zawsze idzie Ci szybciej od tych co nic nie robią i od tych, którzy na starcie biegną sprintem, a tuż przed metą zniechęceni, poddają się i przegrywają, wracając do starych nawyków z braku siły i motywacji. Zamiast rzucania się na głęboką wodę i eliminację jednocześnie batonów, ciastek, żelków, wędlin itp. wybierz jedną, którą zastąpisz zdrowym produktem w cyklu cotygodniowym.
Metoda rzeczy dodanej polega na unikaniu braku tzn. gdy eliminujesz z jadłospisu jeden składnik koniecznie zastąp go innym zdrowym. W ten sposób unikniesz poczucia braku i chęci sięgnięcia po niezdrową przekąskę, gdy pojawi się głód.
5, 4, 3, 2, 1, go!!!!
Nie myśl – działaj!. Niech codziennie rano, gdy tylko pojawi się jakaś negatywna myśl w stylu: „ale mi się nie chce”, „jaka brzydka pogoda”, „słabo spałam, dziś sobie odpuszczę”, „jeden batonik nie zaszkodzi, coś przecież mi się od życia należy”, „To głupie, po co ja to właściwie robię”, powtarzaj jak mantrę 5, 4, 3, 2, 1, go i działaj. Pierwszy krok z samego rana, z reguły pokona niechęć, a sukces z jej pokonania zachęci do kolejnych działań.
“Wygranym jest ten kto staje na starcie”
Skusiłeś się i zjadłeś batonik. Poszedłeś na imprezę i nie mogłeś się powstrzymać od wyluzowania z przyjaciółmi przy alkoholu. Nie szkodzi. Teraz ważne jest to czy zaczniesz od nowa. Czy zastanowisz się co spowodowało, że nie mogłeś się powstrzymać . Wypiszesz wszystkie możliwe bodźce i zaplanujesz rozwiązanie na nie, aby kolejnym razem uniknąć porażki. W ten sposób cały czas pracujesz na swój sukces. Musisz wiedzieć, że na początku drogi może być wiele takich potknięć. Dopiero uczysz się siebie i dokładnie jak małe dziecko, aby nauczyć się chodzić musisz za każdym razem wstawać, gdy tylko upadniesz.
Nagroda
Masz to, osiągnąłeś pierwszy drobny cel. Kup sobie coś, zabierz gdzieś siebie. Pamiętaj przy tym i traktuj to jako nagrodę za osiągnięcie celu. Nic tak nie działa na nasz umysł jak nagroda rzeczowa. Dlaczego? Bo w chwili osiągnięcia celu dostajesz podwójną nagrodę. Pierwszą w postaci celu, drugą w postaci nagrody rzeczowej. Tak pochwalony umysł chce więcej i więcej. Rośnie motywacja, chęć do działania i skuteczność wybranych metod. Tym samym rośnie radość, szczęście i miłość. Zwiększa się poczucie własnej wartości i pragnienie czerpania radości z życia każdego dnia. I nic więcej do szczęścia nie trzeba. Zdrowie to skutek uboczny całego procesu…